piątek, 27 lipca 2012

DREWNIANY STOLIK KONTRA MAŁY ODKRYWCA I JEGO STUK PUK BYLE CZYM :)

Dziobak już na ostatniej prostej,zostało wykończenie i utopienie gościa w gorącej kąpieli :) ,więc w międzyczasie skrobię krótki poscik.Odwrotnie proporcjonalny do długości jego nazwy :)

Mówią,że potrzeba matką wynalazku.Ja przez chwilę poczułam się jak jej córka.Od momentu gdy syn mój jedyny wstał na nogi swe, mój mały,biały drewniany stolik był testowany wszystkim co się da.Co fajnie dzwoni, głośno stuka,puka...a na stoliku stemple aż łza do oka się ciśnie.Wszystko czym nakryłam stolik lądowało od razu na ziemi.Wzięłam więc maszynę do szycia, troszkę gumki ,materiał pozostały po skracaniu zasłonek (from IKEA) i stworzyłam ubranko dla stolika.
Ło nie dosyć,że za darmo,zrobiło się całkiem szybko to jeszcze działa...działa już od kilku miesięcy.Nie mówię,że to jakaś rewelacja.Że to jakieś piękne,no nie,piękne nie jest...ale działa :)



 nagi stolik


stolik w kubraczku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz